Centrum Szkoleniowe Szlachetnej Fotografii

Centrum Szkoleniowe Szlachetnej Fotografii

Centrum Szkoleniowe Szlachetnej Fotografii to miejsce inne niż wszystkie. Miejsce, gdzie aparat fotograficzny jest wykonany z drewna czy metalu i nierzadko ma ponad sto lat, miejsce, gdzie zdjęcia wykonuje się na szkle zamiast matrycy cyfrowej, a odbitki powstają ręcznie z wykorzystaniem dawnych technik fotograficznych zamiast drukarki.  To wreszcie znakomite miejsce by owe techniki poznać od osób, które stosują je w swojej fotografii na co dzień, autorów poświęconych im publikacji i wykonanych z ich pomocą wystaw. Oferujemy warsztaty poświęcone większości technik historycznych, a przede wszystkim gwarantujemy wysoki poziom profesjonalizmu, wiedzę i doświadczenie, również dydaktyczne. Nasze warsztaty i szkolenia indywidualne to możliwość poznania wybranych technik pod kierunkiem doświadczonego instruktora, w dobrze wyposażonej pracowni, częstokroć połączona także z możliwością rozbudowania własnego portfolio w czasie trwania samego warsztatu. Na większość naszych warsztatów zapraszamy do Trąbek Wielkich ( niedaleko Gdańska) gdzie możemy w profesjonalnej pracowni oddać się zagłębianiu magicznych technik fotografii. Wszystkie wykorzystywane na warsztatach i plenerach materiały dostarcza Szlachetna Fotografia.  ...
Warsztaty techniczne – czym są

Warsztaty techniczne – czym są

Warsztaty te poświęcone są w całości opanowaniu wybranej techniki. Oznacza to, że w czasie warsztatu (za wyjątkiem ambrotypii), nie korzystamy z aparatów fotograficznych i nie wykonujemy zdjęć, w całości poświęcając się ćwiczeniom technicznym związanym z wybraną techniką. Pracujemy wyłącznie w oparciu o negatywy przygotowane przez prowadzącego, które zostały dobrane tak by możliwie najlepiej służyć nauczeniu wybranego procesu. Dzięki temu w stosunkowo krótkim czasie uczestnicy warsztatu zdobywają wiedzę wystarczającą do rozpoczęcia samodzielnej pracy. Zakres tematyczny każdego z warsztatów technicznych został dobrany tak, by zapewnić maksymalną samodzielność osobom kończącym kurs i obejmuje również przygotowanie...
Radosław Brzozowski

Radosław Brzozowski

Zawsze ma problem, gdy pytają go o zawód. Co powiedzieć; fotograf, czy nauczyciel? Nauczyciel czy fotograf? Nauczycielem jest od zawsze. No, prawie od zawsze, bo pierwszych tak zwanych korków udzielał dopiero jako licealista. Na pierwszym roku studiów, nomen omen nauczycielskich, jako jedyny twierdził, że nauczycielem chcę być. I parę lat później faktycznie nim został; w zawodzie aktywnie pracuje od ponad dwudziestu lat. Najpierw jako nauczyciel i wychowawca w liceum, potem jako nauczyciel fotografii i dyrektor szkoły fotografii. I tak już mi chyba zostanie. Fotografuje też od zawsze. Najpierw z doskoku starym Zenitem. Potem już bardziej zawodowo, chociaż nigdy nie ciągnęła go typowa fotografia komercyjna; śluby czy fotografia produktowa. Ciągnął go za to dokument, reportaż (chociaż ten bardziej hobbystycznie), ciągnęło studio, w którym przez kilka lat intensywnie fotografował akt, ciągnęła i nadal ciągnie ciemnia, a ostatnio przede wszystkim pracownia fotograficzna i techniki historyczne i szlachetne. Od lat to właśnie im poświęca większość czasu i środków. Posiada jedną z większych bibliotek tematycznych (z górą trzy setki książek, z których najwcześniejsze powstały w połowie dziewiętnastego wieku, a najnowsze jeszcze pachną farbą drukarską); bibliotekę nie tylko zgromadzoną, ale przede wszystkim przeczytaną i przepracowaną w pracowni. Do tych książek, których nie udało mi się zebrać niejednokrotnie musiał ‚pielgrzymkować’, ale wycieczka do biblioteki w Anglii czy USA to wspaniała okazja do nauki i poznania ciekawych ludzi; ludzi jak ja zakochanych w fotograficznej historii, archeologii niemalże. Po latach latach ich badania, latach żmudnych prób i doświadczeń, posługuje się niemal wszystkimi liczącymi się technikami 19to wiecznymi; od gumy dwuchromianowej, pigmentu i oleju, poprzez mokry kolodion aż po pozornie prostsze, ale nadal urokliwe papier solny, odbitkę albuminową czy...
Małgorzata Bardoń

Małgorzata Bardoń

Małgorzata Bardoń ponoć miała być ekonomistką i to właśnie takie studia skończyła, ale… ale to istny człowiek renesansu, ilość rzeczy które ją interesują jest przeogromna i ciągle zmienna. Jednak w każdej z nich osiąga stopień wręcz mistrzowski pierwsza miłość to fotografia, zajmuje się nią całe życie bo pierwsze zdjęcia wywoływała już w wieku 5 lat w domowej ciemni. Teraz pracuje nad projektami fotograficznymi, jest członkiem ZPAF w okręgu kujawsko pomorskim, uczy fotografii w Trójmiejskiej Szkole Fotografii. jako kurator przygotowuje również wystawy fotograficzne, które były prezentowane m.in w Gdańskiej Galerii Fotografii w Muzeum Narodowym w Gdańsku. Na widok dobrej książki o historii mody dostaje wypieków na twarzy, a na widok błędu w stylizacji filmowej; białej gorączki. Chodząca encyklopedia mody i stylu, potrafi bezbłędnie przyporządkować element stroju do epoki czy wręcz kraju, nie wspominając o bezbłędnym stylizowaniu modeli i modelek, czy perfekcyjnym wykonaniu makijażu fotograficznego. pasjonatka Dolnego Śląska, małej Ojczyzny, z której pochodzi. To niewiarygodne, ale zna tam niemalże każdą miejscowość i atrakcję, każde niemal miejsce warte sfotografowania. Od dziecka weekendy spędzała na rodzinnych podróżach po Dolnym Śląsku, a w czasie studiów dorabiała jako przewodnik sudecki. kuchnia to chyba jej największa miłość, posiada niezwykłą wręcz umiejętność łączenia smaków, odtwarzania przepisów i tajników kulinarnych.  Mogłaby zawstydzić niejednego szefa kuchni. Mówi, że odziedziczyła to po Dziadku Julku, którego kotlety mielone zdobyły złoty medal w całej rodzinie Bardoniów. etnografia, polska sztuka ludowa a szczególnie tkanina artystyczna i garncarstwo dopełniają obraz. W domu mamy więc pełno tkanin dwuosnowowych, siwaków, a obiady jemy na ręcznie toczonych naczyniach. ciekawe czym jeszcze nas zaskoczy. Bo zaskoczy na pewno...
Warsztaty plenerowe – czym są

Warsztaty plenerowe – czym są

Przez ostatnie lata fotografia bardzo się zmieniła, stała się szybka i ogólnodostępna, a jednocześnie ulotna i … chyba trochę bezduszna. Dlatego też postanowiliśmy zaproponować Wam powrót do innej fotografii i innych czasów; czasów, gdy każde zdjęcie było unikatowe i niepowtarzalne, tworzone od podstaw ręcznie. Warsztaty plenerowe to połączenie intensywnej praktyki, znakomitej okazji do rozbudowy portfolio z aktywnym wypoczynkiem na pięknym polskim pomorzu i sposobnością do poznania ludzi o podobnych zainteresowaniach i zawarcia nowych znajomości . Przede wszystkim jednak jest to zupełnie unikatowa okazja by zasmakować pracy w terenie, oderwać się od studia czy tradycyjnej ciemni fotograficznej, którą w nieco uproszczonej formie zabieramy ze sobą i skupić się na fotografowaniu. To jedyna w swoim rodzaju okazja by nie tylko poznać technikę ale i w nieskrępowany sposób wykorzystać ją pod kierunkiem doświadczonego instruktora.  ...